W obwodzie charkowskim siły rosyjskie zaatakowały dronem pojazd ewakuacyjny batalionu medycznego "Hospitallers". Sanitariusze byli wtedy na rotacji i ewakuowali rannych. Po tym ataku zginęła sanitariuszka Oleksandra Mulkievych, "Mike".
Mamy wiele do powiedzenia o tej niezwykłej osobie, ale najlepiej przemawiają słowa naszych Hospitallers.
"...Nigdy nie spotkałem kogoś, kto naprawdę potrafiłby wszystko! Wszyscy nasi wspólni znajomi mówili o niej jako o "uniwersalnym żołnierzu", który nigdy nie odmówił pomocy i potrafił wykonać każde zadanie, każdy projekt, tworząc przy tym najbardziej przyjemną atmosferę, jaką można było kiedykolwiek doświadczyć."
"W czerwcu pracowaliśmy z "Mike" na tym samym kierunku w sąsiednich załogach i szybko się zaprzyjaźniliśmy. Niestety, miałem tak mało czasu, by ją poznać. "Mike" była niesamowitą osobą, kierowcą, medykiem polowym, dowódcą załogi i po prostu świadomą obywatelką naszego kraju. Zawsze motywowała innych, zawsze dążyła do nauki, doskonalenia swoich umiejętności i rozwoju osobistego. Zawsze dbała o swoją załogę i nie tylko. Gdy w czerwcu pierwszy raz jechałam jako starszy na medevac, wspierała mnie i całą naszą ekipę na każdym etapie — od przygotowań na bazie i przygotowania pojazdu po proste pytania: "Jak się masz?" i podanie herbaty na stabilizacji po trudnej ewakuacji. Nie bała się wspierać i prowadzić nowicjuszy w batalionie. Była wzorem zarówno w pracy, jak i poza nią. Zawsze była gotowa do działania i inspirowała wszystkich innych do postępu."
"Spotykając takie silne, a jednocześnie delikatne kobiety, wymazuje się z głowy zdanie "Kobiety nie mają miejsca na wojnie"... Bohaterowie nie umierają."
"Mike", będziemy za tobą tęsknić. Już tęsknimy. A ból rozdziera serce. Wspaniała, dobra, uśmiechnięta, silna.
Wieczna pamięć i chwała bohaterom Ukrainy, którzy oddali swoje życie za życie innych.
Comments